piątek, 6 czerwca 2014

Srulu... to znaczy Cthulhu

Prezent dla lubego: Cthulhu, Król w Żółci, Nyarlathotep i gwiazdy, które są w porządku (mniej-więcej). Prace nad tym obrazkiem były chyba jakieś przeklęte: za każdym razem, gdy się pochylałam nad robotą, zaczynało mi dzwonić w uszach, a przez cały czas dopóki nie skończyłam, padały ciągłe ulewy (przynajmniej we Wrocławiu). Cthulhu nie śpi, a Winky dostaje 1k10 punktów insanity...




1 komentarz:

  1. Och, to jest cudowne! Gdybym miała za co i gdybym się nie martwiła, co jeszcze może Cię spotkać przy pracy, zamówiłabym coś podobnego, wprawiła sobie w okno i patrzyła na zewnątrz przez część z gwiazdami. Mam nadzieję, że prezent znalazł odpowiednie uznanie.

    OdpowiedzUsuń